Popularne powiedzenie mówi, że jeśli nie ma Cię w Google, prawdopodobnie nie istniejesz. Jak stworzyć swój pozytywny wizerunek w Internecie?
W numerze 149 (marzec 2008) pojawił się artykuł „Pokaż się w sieci” autorstwa p. Barbary Pilawskiej, który powstał m.in. na podstawie naszej prezentacji „Wizerunek w internecie„. Poniżej kilka fragmentów, całość dostępna na stronie magazynu Eurostudent.
Jak wynika z badań Pew Internet and American Life Project, 47% amerykańskich internautów przyznało, że przynajmniej raz w życiu wpisało do wyszukiwarki internetowej swoje imię i nazwisko, by sprawdzić, jakie będą rezultaty. Moda na wyszukiwanie informacji na swój temat w Internecie zapanowała także w Polsce. Sprawdzamy dane o sobie, partnerach, znajomych, sąsiadach i współpracownikach. – Doszło do sytuacji, w której nasz internetowy wizerunek poprzedza ten rzeczywisty – tłumaczy Gabriela Żółtaniecka z portalu społecznościowego GoldenLine.pl. – Przed rozpowszechnieniem się Internetu nasz wizerunek powstawał wówczas, gdy spotykaliśmy drugą osobę. Dzisiaj człowiek zanim nas spotka, wyrabia sobie pogląd o nas na podstawie tego, co znajduje na nasz temat w Google. Czy zatem jesteśmy bezbronni i zdani na łaskę losu wobec potęgi globalnej sieci? Wprost przeciwnie.
(…)
Internet pamięta
W Internecie coraz częściej słyszy się o tzw. mikrocelebrytach – młodych ludziach z różnych zakątków świata, którzy wypłynęli na falach wirtualnej działalności – czy to śmiesznego filmiku na Youtube, czy też oryginalnego bloga. – Do zbiorowej świadomości możemy trafić zarówno poprzez publikację czegoś przełomowego (doskonały post na blogu, świetny klip wideo, nietypowe zdjęcie itp.) lub… robiąc coś skandalicznego. Znamy w końcu zasadę „nieważne jak o nas mówią, ważne żeby mówili” – mówi Tomasz Topa, student kierunku Biznes elektroniczny i autor bloga www.tomasz.topa.pl. Możliwości na pokazanie się w Internecie jest wiele. Trzeba jednak pamiętać, aby swoją internetową aktywnością kierować ostrożnie i konsekwentnie – w globalnej sieci nic nie przepadnie bez echa, a cała nasza wirtualna historia może zostać szybko ujawniona (choćby dzięki takim serwisom jak WebArchive.org czy Wyczajka.pl). Jeśli jednak zachowamy odrobinę rozsądku i wykażemy się pomysłowością, nasz sieciowy wizerunek może korzystnie wpłynąć na ten rzeczywisty.